Eksperymenty muzyczne w karierze Linkin Park
Eksperymenty muzyczne – Linkin Park się na tym zna
Zespół Linkin Park jest idealnym przykładem grupy, która nie boi się eksperymentować z muzyką. Muzycy wielokrotnie bawili się różnymi stylami, mieszając ze sobą gatunki. Słuchając ich płyt z różnego okresu możemy zauważyć prawdziwy przekrój muzyki. Nic więc dziwnego, że ich twórczość przyciąga tak wiele osób. To właśnie tym eksperymentowaniem stworzyli swój własny unikatowy wizerunek. O jakie eksperymenty muzyczne dokładnie chodzi?
A zaczynało się tak niepozornie
Zacznijmy od pierwszego albumu, który możemy ogólnie określić jako nu metal. Jednak osoby o naprawdę dobrym słuchu zauważą, że wyróżnia on się na tle innych płyt w tym gatunku. Łatwo można dostrzec w nim elementy rocka alternatywnego czy rapcoru. Zwłaszcza ten drugi gatunek jest tutaj warty wspomnienia. Rapcore można określić ogólnie jako połączenia rocka i rapu. Na polskiej scenie taki nurt możemy usłyszeć w starych kawałkach Kazika Staszewskiego, choć nie jest to wcale popularny gatunek.
Chłopaki z Linkin Park jednak nigdy nie przejmowali się tym, co jest, albo nie jest popularne i po prostu woleli być sobą. Dlatego bawili się muzyką jak tylko się dało. To co można było usłyszeć na pierwszej płycie było jedynie przedsmakiem. Nikt nie mógł się spodziewać tego, że z płyty na płytę będzie się robić coraz ciekawej. Sięganie po różne instrumenty i czerpanie z różnych gatunków to coś, co zespołowi przychodziło bardzo naturalnie.
Eksperymenty muzyczne z elektroniką w tle
Grupa nie boi się też korzystać z szeroko rozumianej elektroniki. Świetnym przykładem tego jest płyta „A Thousand Suns”. Tam właśnie możemy posłuchać oryginalnych elektronicznych brzmień, które wypadają naprawdę nieźle. Na krążku tym pojawia się nawet wykorzystanie Vocodera, co może budzić kontrowersje (prawie tak duże kontrowersje, jak krótki konflikt między zespołem a Donaldem Trumpem).
Takie narzędzia jak właśnie Vocoder często kojarzą się z gwiazdami, które elektroniką próbują zatuszować swój brak talentu. W tym wypadku argument taki jest zupełnie nietrafny, gdy talentu członkom tego zespołu nie da się odmówić.
Na tym samym albumie warto wsłuchać się w utwór „The Catalyst”. Słychać tam naprawdę babrdzo ciekawą mieszankę rocka elektronicznego i progresywnego. Co ciekawe, utwór ten zawiera też elementy muzyki techno, czego raczej nie spodziewamy się po kapeli, grającej nu metal.
Od nu metalu do heavy metalu
Na tym oczywiście eksperymenty muzyczne zespołu Linin Park się nie kończą. Eksperymentowali oni również z heavy metalem, czego efekty słyszymy na płycie „The Hunting Party”. Fani tego gatunku muzycznego powinni sami posłuchać ten krążek, aby móc jego brzmienie posłuchać z klasycznymi kapelami heavy metalowymi.
Najlepsze w tym jest to, że poszczególne elementy tych kompozycji mogą robić zupełnie inne wrażenie na ludziach o różnych gustach. Można więc samemu posłuchać i ocenić, które fragmenty podobają nam się bardziej, a które mniej. Najlepiej podejść do oceny z otwartą głową i nie próbować na siłę udowodnić swojej racji. Lepiej po prostu dać się ponieść muzyce i docenić to, jak różnorodna potrafi być. To samo z resztą tyczy się wszystkich innych form sztuki.
Fajnie jest poczytać takie ciekawostki 😉