Jakim człowiekiem był Chester Bennington?
Czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie zespół Linkin Park bez Chestera Benningtona? Dzisiaj niestety musimy, ale jeśli popatrzymy na największe hity zespołu, to od razu zauważymy, że ten wokal jest niepodrabialny. Posłuchajmy sobie chociaż słynnego „in the End”. Zwróćmy uwagę, jaka harmonia występuje między wokalem a muzyką. Jest to pewien rodzaj magii, którego nie udaje się wypracować wielu zespołom na świecie. A trzeba przyznać, że wiele próbowało, bo LP stało się wzorem do naśladowania dla całej rzeszy młodych muzyków. Czy to zasługa jedynie wokalisty? Na pewno nie, ale nie można zignorować faktu, ze gdyby nie on, to zespół nie miałby tego brzmienia, które pokochali fani.
Podejście Benningtona do muzyki
Co takiego miał w sobie Chester, że uważamy go za wybitnego artystę? Chociażby to, w jaki sposób traktował muzykę. Nie była ona dla niego jednie zawodem, ale nieodłącznym elementem ludzkiego życia. I tutaj miał rację, bo muzyki słuchamy przecież we wszystkich możliwych sytuacjach. Słuchamy jej podczas pracy, słuchamy jej do snu, a także bierzemy ją ze sobą na spacer (o różnych zastosowaniach muzyki w ludzkim życiu przeczytasz tutaj). To właśnie dlatego słuchając utworów Linkin Park, mamy wrażenie, że ta muzyka nas rozumie. Może to brzmieć trochę dziwnie, bo wiadomo, że piosenka nie jest człowiekiem i sama w sobie nie ma świadomości. A jednak kiedy obcujemy z taką muzyką na wysokim poziomie, to czujemy coś więcej niż tylko korzystanie z produktu. Staje się ona wypełnieniem naszej przestrzeni, ani czasem wręcz częścią nas.
Chester i jego relacje z członkami zespołu
Za życia Chestera i jeszcze chwilę po śmierci pojawiły się wiele plotek sugerujących złe relacje między członkami zespołu. Na ile można im wierzyć? Oczywistym jest, że takim plotkom nie można zaufać w 100%, gdyż najczęściej są one wynikiem tego, co ktoś gdzieś zasłyszał. Mimo to wiele z nich wymaga zdementowania choćby po to, aby zadbać o dobre imię zmarłego człowieka. Oczywistym jest, że Chester Bennington miał swoje wady, bo w końcu był jedynie człowiekiem. Ale jednak mamy wiele nagrań archiwalnych, które pokazują, z jak wielkim szacunkiem podchodził nie tylko do twórczości, ale też do innych muzyków, którzy znajdowali się w jego otoczeniu. Taki profesjonalizm oraz pasję przejawiają tylko najwięksi twórcy i do takich możemy z czystym sumieniem zaliczyć dawnego lidera Linkin Park.